Apple planuje sprzedać iPhone'a 5c 8GB w Indiach
W przypadku iPhone'a 5c z 8 GB, Apple jest selektywny i starannie wybiera rynki: jest dostępny w Niemczech, ale nie w USA. Według Times of India smartfon od początku czerwca będzie sprzedawany również w Indiach i będzie tam kłusował w segmencie rynku zdominowanym przez Samsunga i Sony.
Na żadnym innym rynku Apple nie jest tak chętny do eksperymentowania jak w Indiach, gdzie producent iPhone'a oferuje różne modele finansowania, a nawet wznowił produkcję iPhone'a 4 na kilka miesięcy.
Według Timesa oczekuje się ceny sprzedaży od 35 000 do 37 000 (od 420 do 450 euro) dla 5c 8 GB, przy wymianie starych urządzeń cena może zostać obniżona do 360 euro. To byłoby trochę tańsze niż model 16 GB i mniej więcej tyle, co iPhone 4s z 16 GB.
Wraz z końcem iPhone'a 4, Apple nie ma teraz iPhone'a za mniej niż 30 000 rupii. The Times of India podejrzewa zatem, że Apple chce tym krokiem podnieść średnią cenę sprzedaży swoich smartfonów. Ponadto mówi się, że dane dotyczące sprzedaży spadły w kwietniu – a iPhone 5c jest technicznie bardziej interesującym urządzeniem w porównaniu z iPhone 4.
Więcej na te tematy:
iphone 5c
głos_13
Dyskutować z!
Tutaj możesz skomentować artykuł „Apple planuje sprzedaż iPhone'a 5c 8 GB w Indiach”. Po prostu zaloguj się na swoje konto maclife.de lub wypełnij poniższe pola.
37 000 ... groszku? ... gramy? ... jednostki kurkumy? ... Może trzeba znać walutę, a przynajmniej umieć ją sprawdzić. Jeszcze lepiej (i osobiście preferowane) byłoby zatrudnienie kogoś do korekty. To znacznie zmniejszyłoby poziom błędu. Jak możesz dalej publikować takie niedokończone posty? Mój Boże: to powinny być reakcyjne wypowiedzi, żadnych komentarzy od dyslektyków.
Działania jabłek na rynku ukazują to: Jesteśmy Trzecim Światem.
To po prostu żenujące, że Apple od lat produkuje przestarzały sprzęt, aby móc obniżyć cenę do mniej niż 400 euro. Miara podjęta w przypadku 8-gigabajtowej wersji 5C pokazuje również, że Apple nie jest gotowy zaoferować modelu 16 GB za mniej niż 450 euro. Nie muszą się więc dziwić, że nie mogą zdobyć przyczółka w krajach rozwijających się i wschodzących.